Nadal nie jest znany termin wydania przez wojewodę śląskiego pozwolenia na budowę obejścia Węgierskiej Górki. Czas realizacji został wydłużony do 2022 roku. Dlaczego? Jest wyjaśnienie.
Jak informowaliśmy TUTAJ, trwają konsultacje w sprawie ogłoszonej przez wojewodę śląskiego ponownej oceny oddziaływania na środowisko tej inwestycji, która jest potrzebna do wydania tzw. Zgody na Realizację Inwestycji Drogowej, którą w skrócie nazywamy tutaj pozwoleniem. Tymczasem szykuje się dymisja Ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka, po wcześniejszej - podsekretarza stanu w jego resorcie Jerzego Szmidta.
Zapytaliśmy w ministerstwie, skąd wziął się termin ukończenia realizacji w roku 2022, a nie na 2020 - jak jeszcze niedawno deklarowali ministrowie: Adamczyk i Szmidt? Z czego wynikła różnica?
- Realizacja zadania do 2022 roku wynika z aktualnych szacunków Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, uwzględniających uzyskiwane decyzje administracyjne, planowane wkrótce ogłoszenie postępowania przetargowego oraz mając na względzie trudny teren, w jakim realizowana będzie ta inwestycja. Szacunki uwzględniają również dotychczasowe doświadczenie inwestora przy realizacji inwestycji tunelowych - wyjaśnia Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.
Zatem harmonogram prac Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zakłada zawarcie umowy na budowę obejścia Węgierskiej Górki pod koniec 2018 r., prace powinny się zakończyć w 2022 r.
Inwestycja ta została ujęta w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 (z perspektywą do 2025 r. - jeszcze za poprzednich rządów, przyp. red.)), w ramach dostępnego na realizację zadań limitu 135 mld zł.
- Oznacza to zabezpieczenie finansowania dla tego zadania. W 2016 r. budowa obejścia Węgierskiej Górki została skierowana do realizacji, co oznacza, że zostały już wówczas zapewnione środki na jej finansowanie z Krajowego Funduszu Drogowego w wysokości ponad 1,5 mld złotych, zgodnie z przygotowywaną dokumentacją projektową oraz zgodnie z uzyskanymi pozwoleniami i decyzjami - dodaje zespół prasowy ministra infrastruktury. - Dla tego zadania we wcześniejszych latach została już przygotowana dokumentacja projektowa, jednak wymaga ona aktualizacji, także w związku z koniecznością optymalizacji niektórych rozwiązań.
Interesowała nas jeszcze jedna kwestia. Termin ogłoszenia przetargu na budowę to mijający właśnie IV kwartał br. Czy można ogłosić zapowiadany przetarg bez pozwolenia ZRID od wojewody?
- Z formalnego punktu widzenia ogłoszenie przetargu jest możliwe przed wydaniem decyzji ZRID. Inwestor musi wtedy podać szczegółowe parametry realizowanej inwestycji. W przypadku istotnego interesu gospodarczego decyzji ZRID nadawany jest rygor natychmiastowej wykonalności, co oznacza, że do realizacji zadania nie jest wymagane czekanie na uprawomocnienie ZRID - zaznacza Huptyś.
Jak informowaliśmy wcześniej, do dymisji podał się podsekretarz stanu Jerzy Szmidt, który
pilotował sprawę obejścia Węgierskiej Górki. Dziś mówi się o planowanym zdymisjonowaniu ministra Andrzeja Adamczyka, któremu wicepremier Mateusz Morawiecki zarzuca o zbyt wolne wykorzystywanie funduszy unijnych na budowę dróg i kolei. Dodajmy, że Polska po raz trzeci nie uzyskała dofinansowania na obejście Węgierskiej Górki z unijnego instrumentu „Łącząc Europę” - CEF.
Dodajmy ponadto, że zgodnie z planem rządu PiS w przyszłym roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad miała otrzymać na budowę dróg szybkiego ruchu prawie 17 mld zł z Krajowego Funduszu Drogowego oraz 5,3 mld zł z budżetu państwa na utrzymanie i remonty pozostałych dróg krajowych. W sumie 22,3 mld zł. W złożonym do Sejmu projekcie budżetu państwa na 2018 rok na drogi krajowe zaplanowano jednak niemal 2 mld zł mniej, czyli 20,4 mld zł.
Oprócz pieniędzy na nowe drogi w przyszłym roku potrzeba też wielkich wydatków na spłatę pożyczek zaciągniętych na sfinansowanie inwestycji przez Krajowy Fundusz Drogowy. Odsetki od tych długów wynoszą przeciętnie ok. 2 mld zł rocznie.
W przyszłym roku wydatki na obsługę drogowych długów niemal zrównają się z bieżącymi wydatkami na inwestycje. W październiku 2018 r. KFD będzie musiał bowiem wykupić obligacje drogowe za 11,6 mld zł, sprzedane na początku tej dekady.