Rok temu informowaliśmy o… niewielkiej liczbie interpelacji, jakie złożyli żywieccy rajcowie w czasie mijającej już kadencji. Czy coś się zmieniło w tej sprawie w ciągu 12 miesięcy?

Czym są interpelacje?
Interpelacja to indywidualny środek kontrolno-interwencyjny. Za pomocą interpelacji radny może domagać się od organu wykonawczego (burmistrza) podjęcia określonych działań w sprawach jednostki samorządu terytorialnego, w tym w szczególności – udzielenia informacji na interesujący go temat, który jej dotyczy. Złożeniem takowej, radny obliguje burmistrza do przedłożenia informacji na temat stanu faktycznego danej sprawy. Punkt 2. & 13 Regulaminu Rady Miejskiej w Żywcu stanowi: "Radny składa interpelację w sprawach o zasadniczym znaczeniu dla miasta, po wyczerpaniu ustawowej procedury."
Dodajmy, że nieco podobny charakter ma zapytanie radnego, skierowane do władzy wykonawczej. Ma ono jednak mniejszy ciężar i dotyczy spraw mniejszej wagi lub nawet może dotyczyć spraw jednostkowych.
Żywieccy radni tego nie potrzebują?
„Interpelacje Radnych” to stały punkt sesji Rady Miejskiej w Żywcu. Wydaje on się być pusty i nieistotny. W ciągu kadencji prawie 50 razy, a tymczasem nasi rajcowie złożyli w tym czasie 2 interpelacje. Nic się więc nie zmieniło od roku. W ciągu tych 4 lat odpowiadali zwykle, że w Żywcu te kwestie rozwiązywane są za pomocą zapytań radnych do Burmistrza i wolnych wniosków, odsyłając niejako do przywołanego przez nas wcześniej punktu regulaminowego mówiącego o interpelacjach.
Pierwszą interpelację złożył we wrześniu 2016 roku radny Grzegorz Glas, a dotyczyła oznakowania ulicy Sadowej. Druga, z września 2017 roku, wpłynęła ze strony radnego Macieja Gibasa. Dotyczyła reformy edukacji i korzystania przez szkoły z możliwości wsparcia ze strony Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2014-2020.
Kłopotliwe sąsiedztwo
Nie rozstrzygamy w tym miejscu tego, czy ilość złożonych interpelacji stanowi kryterium oceny pracy radnych Rady Miejskiej w Żywcu. Zastanawia jednak ten fakt, że jest to ewenement w skali regionu. Jak wygląda ta sytuacja w nieodległych miastach podobnej wielkości i rangi? W Cieszynie złożono w tej kadencji 75 interpelacji. W Wadowicach było ich wręcz kilkaset, w Suchej Beskidzkiej po kilka na każdą sesję. Popatrzmy szerzej. Kilkanaście interpelacji zgłosili radni Jeleśni, a 72 rajcowie z Bielska-Białej.
Dostępność
Na uwagę zasługuje również brak informacji, szczególnie elektronicznej, tego typu działań radnych Żywca. Członkowie naszej Rady Miejskiej posługują się zapytaniami, jednak ich śladu trudno znaleźć, a więc wgląd mieszkańca w tego typu działania jego przedstawiciela jest mocno ograniczony. Przywołane powyżej miasta publikują regularnie na swoich stronach Biuletynu Informacji Publicznej nie tylko interpelacje radnych i odpowiedzi na nie, ale również ich zapytania i wnioski. W przypadku Żywca interpelacji trudno znaleźć na jakiejśkolwiek, oficjalnej stronie internetowej. Pozostaje informacja z Biura Rady Miejskiej, często z 14-dniowym czasem realizacji.