Diabeł w Krzyżówkach? Podania, Kosper i strach - Beskidy News

Używamy plików cookie, aby pomóc w personalizacji treści, dostosowywać i analizować reklamy oraz zapewnić bezpieczne korzystanie z serwisu. Korzystając z witryny, wyrażasz zgodę na gromadzenie przez nas informacji. Szczegóły znajdziesz w zakładce: Polityka prywatności.

Witaj,

Możesz zobaczyć informacje dotyczące tylko twojego powiatu, wybierając go z listy poniżej.

 

 

Wesprzyj nas na Patronite
patronite

 

 

Nie pokazuj więcej tego okna

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Do dziś boją się go ludzie w okolicy. Diabeł Kosper, który, jak głoszą ludowe podania, w dawnych czasach grasował w Krzyżówkach na tzw. Watówkach, podobno wciąż tam jest.

eyes-151201 960 720

- Moje babcie opowiadały mi o diable z Krzyżówek. Nie wiem skąd wziął się na Żywiecczyźnie. Początkowo pojawiał się w Jeleśni. Lubił przychodzić do Starej Karczmy na zabawy i tańczyć. Zawsze wzbudzał zainteresowanie wśród gości karczmy, tańczył na środku sali - mówi Anna Dunat, gawędziarka z Pewli Wielkiej.

Stamtąd diabeł przeniósł się właśnie na przysiółek Watówki w Krzyżówkach. Służył u jednego z gazdów. Oprócz Krzyżówek i Jeleśni widziano go również m.in. w Korbielowie. Jak wyglądał? - Był czarny, miał kopyta, a na głowie kapelusz - wyjaśnia pani Anna i dodaje, że jego twarz zawsze była ubrudzona od pracy.

Jak ty komu, tak on tobie

Diabeł służył u ludzi, pomagał im w codziennych obowiązkach np. palił w piecach. Od gospodarzy wymagał jedynie pożywienia.

- Jeśli ludzie byli dla niego dobrzy, to on odpłacał im się tym samym, ale jeśli mieszkańcy miejscowości źle go traktowali i przeklinali mówiąc: „do diabła” czy „do czorta” to psocił. Przewracał kurniki z kurami, odczepiał wozy od koni, gdy jechały pod górkę, ale robił też gorsze rzeczy - mówi gawędziarka. - U jednego z gospodarzy pilnował dziecka. Ze złości włożył je do pieca. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Rodzice przybyli na czas i wygnali nieodpowiedzialnego opiekuna - opowiada pani Anna. Ponoć po tym zdarzeniu, ale może i po innym, usiadł na jednym z buków na Watówkach i stamtąd obserwował okolicę. I ma robić to do tej pory.

Sprowadza nieszczęścia

Nasza rozmówczyni podkreśla, że diabeł wzbudzał wielki strach. - Strasznie się go ludzie bali, dalej się go boją, nie chcą o nim mówić. Sądzą, że jeśli o nim wspomną, to zdarzy się jakieś nieszczęście - dodaje Anna Dunat.

Próbowaliśmy uzyskać więcej informacji o diable od innej z regionalnych gawędziarek, ale usłyszeliśmy: „Nic o nim nie opowiem. Chcę jeszcze żyć”.  

Co ciekawe, diabeł podobno wciąż przebywa w Krzyżówkach, ale w innym wcieleniu. - Niezmienne pozostały jego diabelskie cechy - mówi Anna Dunat. Złowroga postać nie ujawnia się ludziom, ale kto wie, być może jeszcze o niej usłyszymy. Turyści, którzy znają tę historię, wędrując tamtędy np. na Mędralową ostrzegają kolegów.

- Wędrujcie grzecznie, nie przeklinajcie. Bo może wydarzyć się coś bardzo dziwnego - sugerują.

 Znacie tę legendę? Słyszeliście więcej? Piszcie w komentarzach. Chyba, że się boicie...;)

 

 

 

 

 

Udostępnij

20
+17
3
Reklama
Reklama
Fundacja Pomocy Dzieciom w Żywcu
Reklama

Pobierz bezpłatną aplikację

Informacje z Twojego powiatu na wyciągnięcie ręki.

Google Play

Logo Beskidy News
Masz dla nas informacje? Newsy? Widziałeś lub słyszałeś coś ważnego? Chcesz, aby Twoją sprawą zajął się reporter? Daj nam znać. Dyżurujemy całą dobę, reagujemy od razu.

 

Imię i nazwisko (*)
Podaj imię i nazwisko
E-mail (*)
Podaj adres e-mail
Temat (*)
Podaj temat
Wiadomość (*)
Napisz wiadomość
Załącznik
Dodaj załącznik
(gif, jpeg, jpg, png, zip)
Captcha (*)
Rozwiąż captchę