Zamiast klocków i autek wybiera dłuto i półmetrowy kawał drewna, a jego placem zabaw jest pracownia rzeźbiarska ojca.
Z drewnem od najmłodszych lat
Gabriel Szołdra, bo o nim tutaj mowa, pierwsze próby wyczarowania czegoś w drewnie podjął jako czterolatek. Często towarzyszył tacie w pracowni, przyglądając się jego pracy. Teraz wraz z ojcem uczestniczy w plenerach, tworzy własne dzieła. Wybrał sobie przy tym twardy i trudny materiał, jakim jest jesion. Nad jedną z rzeźb Gabryś pracował ponad trzy lata. W sumie był to kawałek drewna do spalenia, zwykły opał, jednak chłopczyk się nim zainteresował.
- Kiedy biorę do ręki kawałek drewna – mówi Gabryś – jeszcze nie wiem, co z niego będzie. Ten kawałek materiału sam mi podpowiada, co mogę z niego zrobić.
Jego placem zabaw jest pracownia rzeźbiarska ojca. Piaskownicą – stary jesion, łopatką – młotek i szlifierka. A wszystko zaczęło się, kiedy miał 4 lata. W Przedszkolu nr 7 w Ustroniu zajął pierwsze miejsce w konkursie plastycznym „Postacie z baśni". Od 5 lat bierze udział w warsztatach i plenerach rzeźbiarskich pod okiem profesorów z Akademii Sztuk Pięknych.
Nie daleko pada…
Jest synem Artura Szołdry, ustrońskiego rzeźbiarza, którego prace można zobaczyć w stałej ekspozycji również w „Ochorowiczówce" w Wiśle. Pierwsze próby wyczarowania czegoś w drewnie podjął jako czterolatek. Często towarzyszył tacie w pracowni, przyglądając się jego pracy. Teraz wraz z ojcem uczestniczy w plenerach, tworzy własne dzieła. Wybrał sobie przy tym twardy i trudny materiał, jakim jest jesion. Ale to tylko stanowi dla niego dodatkowe wyzwanie. Nad jedną z rzeźb Gabryś pracował ponad trzy lata. W sumie był to kawałek drewna do spalenia, opał. Gabryś się nim zainteresował i poświęcił mu swój czas. Efekty rosnących uzdolnień młodego artysty są coraz bardziej widoczne.
- Zabieram syna na plenery, bo sam tego chce. Uważam, że dziecka nie można zmuszać do jakichś zainteresowań. Na jednym z takich spotkań Gabryś odniósł nie lada sukces. Jego rzeźba, jako pierwsza znalazła nabywcę – śmieje się tata młodego artysty.
Dwie rzeźby Gabrysia sprzedała Fundacja im. Zofii Kossak. Jedną kupił kolekcjoner z Monachium.
Co ciekawe, Gabryś przyznaje, że kiedyś chciałby zostać architektem. Już teraz projektuje różne rzeczy w popularnej, kreatywnej grze komputerowej Minecraft. Buduje stadiony, baseny, próbuje tworzyć nowoczesną architekturę.
Rosnące zainteresowanie młodym talentem
Efekty rosnących uzdolnień młodego artysty są coraz bardziej widoczne. W Przedszkolu nr 7 w Ustroniu zajął pierwsze miejsce w konkursie plastycznym „Postacie z baśni". Od 5 lat bierze udział w warsztatach i plenerach rzeźbiarskich pod okiem profesorów z Akademii Sztuk Pięknych. Jego prace znalazły nabywców nawet w Monachium. Dwie rzeźby Gabrysia sprzedała Fundacja im. Zofii Kossak.
Wernisaż oraz wystawa w Wiśle
1 czerwca br. w Muzeum Magicznego Realizmu „Ochorowiczówka" w Wiśle odbędzie się wernisaż wystawy prac rzeźbiarskich dziewięcioletniego artysty z Ustronia. Prace Gabrysia zawisną na ścianach muzeum wraz z dziełami m.in. Hansa Bellmera, Edwarda Shuttera, czy Zdzisława Beksińskiego. Nie zapominajmy, że Ochorowiczówka, to też goszczenie dzieł samego Salvadora Dali.
Wernisaż rozpocznie się o godzinie 16.00, zaś cała wystawa będzie dostępna do 30 czerwca w budynku muzeum - ul. Ochorowicza 6, Wisła.
Oprac. MG.