Niebawem w Żywcu ma zacząć działać nowe studio, gdzie dziewczęta i kobiety w różnym wieku będą tańczyć na rurze. Hasło: „taniec na rurze” brzmi w wielu miejscach i środowiskach niejednoznacznie i może budzić skojarzenia z klimatami klubów Go-Go.
Chodzi jednak o formę rekreacji, nowej na naszym terenie - dosyć oryginalnej, a w pewnym sensie nawet śmiałej.
Czym jest pole dance
Mowa o stosunkowo nowej odmianie gimnastyki kobiecej, którą popularnie można określić tańcem na rurze. Dokładniej jest to trening ewolucji akrobatycznych z użyciem rury. Nie ma jednak podtekstu erotycznego, a jest formą treningu kondycyjnego, rozwijającego wszystkie partie mięśni. Konkretne ćwiczenia zależne są od stopnia rozwoju.
Dla kogo dyscyplina ta jest przeznaczona, zapytaliśmy Małgorzatę Jurczek, instruktorkę z bielskiego studia Jurfit, które lada chwila ma zacząć działać w Żywcu:
- W grę wchodzi wiek od 16 lat, praktycznie bez górnej granicy. Najczęściej uprawiają u nas tę dyscyplinę osoby w przedziale 16 – 36 lat, a w Bielsku uruchomiliśmy nawet sekcję dla dzieci. Zacząć może każdy, bez specjalnego przygotowania. Wyróżniamy trzy stopnie zaawansowania. Podstawowy – dla osób początkujących, pozwalający na opanowanie podstawowych obrotów i figur. Po około roku można uzyskać stopień średnio zaawansowany. Osoby na tym etapie ćwiczą już bardziej skomplikowane układy. Później nadchodzi czas na fazę zaawansowania, w której można trenować i doskonalić się praktycznie cały czas. To wcale nie jest nowość w naszym kraju. Są też zawody w tej dyscyplinie. Mistrzostwa Polski, mistrzostwa Europy i świata, bardzo realne jest też pojawienie się pole dance na letniej olimpiadzie. Na razie, na etapie rozkręcania się w Żywcu nie planujemy jednak zawodów - wyjaśnia instruktorka.
Dlaczego w Żywcu?
- Z ogromnym powodzeniem działa nasze studio w Bielsku-Białej – mówi Małgorzata Jurczek. Dojeżdżało do nas wiele ćwiczących z Żywiecczyzny. Z uwagi na dobrą obecnie komunikację i to, że nad Sołą i Koszarawą postanowiliśmy uruchomić oddział, liczymy na to, że będzie się cieszył popularnością. Jest to możliwe, bo już teraz w wielu grupach nie ma wolnych miejsc - dodaje instruktorka.
Kontrowersje?
Iluzoryczna znajomość tematu pośród społeczeństwa dzisiejszej południowej Polski powoduje, że hasło: „taniec na rurze” i trenowanie go, brzmi w wielu miejscach i środowiskach niejednoznacznie i może budzić skojarzenia z klimatami klubów Go-Go. Małgorzata Jurczek przyznaje, że osoby nie znające tematu często w pierwszej chwili reagują uśmieszkiem lub zdziwieniem i raczej na tym się kończy. Foto-ilustracje lub opis, o co tak naprawdę chodzi, rozwiewają zwykle kontrowersje. Na skuteczne uświadomienie będą liczyć i w Żywcu.
Jurfit startuje z działalnością w naszym mieście, przy ul. Sobieskiego, od 25 września. Możliwość zapisu TUTAJ.
* Jak się dowiedzieliśmy po publikacji, podobna sekcja działa już przy Szkole Tańca i Ruchu Dance 4 You.