Przed Sądem Rejonowym w Zgierzu rozpoczął się wczoraj proces w sprawie zatonięcia 12-latka na basenie w Wiśle. Na ławie oskarżonych jest pięć osób, wśród nich żywiecki radny.
To tragiczne zdarzenie miało miejsce 17 stycznia 2017 roku. Na basenie wiślańskiego ośrodka Start doszło do śmierci 12-letniego chłopca, a z wody wyciągnięto jego nieprzytomnego rówieśnika, którego ostatecznie udało się odratować.
Na ławie oskarżonych zasiadło pięć osób. Prezes spółki, do której należał basen - Adam J. oraz była dyrektor Ośrodka Start Danuta Z. usłyszeli zarzut niezatrudnienia dostatecznej liczny wykwalifikowanych pracowników i dopuszczenia do pracy ratownika bez kwalifikacji. Pracownikowi ośrodka dyżurującemu w charakterze ratownika Łukaszowi K. oraz opiekunom: Krzysztofowi W. i Mirosławie B. postawiono zarzut narażenia podopiecznych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Łukasz K. w ośrodku na co dzień pełnił rolę pracownika porządkowego, a zajął się rolą ratownika. Podczas procesu podkreślał swoją moralną winę i przepraszał rodziców chłopców, stwierdzając jednocześnie, że w sensie prawnym jest niewinny. Dwaj kolejni mieli czuwać nad ich bezpieczeństwem, a nie sprawdzili, czy dzieci potrafią pływać. Nie podzielili ich na grupy. W konsekwencji dwóch chłopców, którzy nie umieli pływać, trafiło do części głębokiej basenu. Opiekunowie nie zaczęli też w porę ratować topiących się chłopców. Oskarżeni nie przyznali się do winy.
Według pierwotnej wersji proces miał przebiegać w Cieszynie, jednak z uwagi na to, że większość świadków mieszka w Zgierzu, ostatecznie przeprowadzono go właśnie tam. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na połowę lutego.
Prezes spółki, Adam J., radny Rady Miejskiej w Żywcu, poprzedniej i obecnej kadencji.