Wielu to może zdziwi, ale w naszych górach jest obecnie więcej rysi, niż wilków. W Beskidzie Żywieckim żyją teraz trzy wilcze rodziny, czyli około piętnaście wilków. Jak podkreśla Michał Figura ze stowarzyszenia „Wilk” z Twardorzeczki nie są one niebezpieczne dla ludzi, a ataki na zwierzęta hodowlane zdarzają się niezwykle rzadko. Trzeba jednak pamiętać o przestrzeganiu pewnych zasad, dzięki którym wilk nie zachowa się agresywnie.

- Wilków długo nie było w Beskidzie Śląskim, pojawiły się dwa lata temu po siedmioletniej przerwie spowodowanej m.in. wycinką drzew po ataku kornika drukarza - wspomina Michał Figura. Jak informuje nasz rozmówca, na południu województwa śląskiego wilki występują na trzech terytoriach: w Beskidach Śląskim, Małym i Żywieckim. W Beskidzie Śląskim żyje jedna wilcza rodzina, składająca się z około czterech wilków, w Beskidzie Małym jedna para wilków, a w Beskidzie Żywieckim są trzy wilcze rodziny, czyli około piętnaście zwierząt.
Michał Figura zaznacza, że trudno konkretnie określić dokładną lokalizację wilków. - To zwierzęta terytorialne, a powierzchnia ich terytoriów wynosi od 170 do nawet 350 kilometrów kwadratowych.
- Zwierzęta te nie przebywają w jednym miejscu, przemieszczają się - mówi. Teraz szczególnie bacowie zastanawiają się, czy wilki mogą zagrozić ich owcom. - Zawsze istnieje ryzyko, owce wypasane są wysoko na halach. Jeśli jednak są one pod nadzorem, to nic im nie grozi - wyjaśnia Michał Figura i dodaje, że ludziom wilki nie zagrażają.
Psy i fladry
Ważną rolę w bezpieczeństwie owiec pełnią psy pasterskie, które odganiają wilki. Poza tym, każdy hodowca powinien pamiętać o specjalnych linach, których boją się wilki. To fladry, czyli wstążeczki zawieszone na lince, które pełnią funkcję ogrodzenia. - Wilki czują przed nimi strach. Obchodzą je wkoło, ale nie wchodzą do środka ogrodzenia - tłumaczy Michał Figura.
Fladry pomaga zdobyć Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach lub bielski oddział tej instytucji. Taką pomoc oferuje też stowarzyszenie „Wilk”.
Co zrobić jeśli nie zachowamy środków ostrożności i dojdzie do ataku? Zgłaszamy go do RDOŚ. Na miejsce zdarzenia przyjeżdża kontrola i ocenia czy rzeczywiście doszło do ataku wilka. Jeśli tak, poszkodowanemu zostaje wypłacone odszkodowanie. Jak poinformował nas Tadeusz Podmagórski z RDOŚ w Katowicach, w tym roku otrzymali z Żywiecczyzny cztery zgłoszenia dotyczące ataku wilków na owce - z Kamesznicy, Jeleśni, Korbielowa i Rajczy.
Szukają miodu
Oprócz wilków na Żywiecczyźnie występują też niedźwiedzi i rysie. Michał Figura podkreśla, że trudno jest dokładnie oszacować liczbę niedźwiedzi, ponieważ przemieszczają się one na duże odległości, nie mają określonego konkretnie terytorium. W Beskidzie Żywieckim żyje około pięć niedźwiedzi, w Śląskim około trzy, a w Małym - dwa.
Jak zaznacza Michał Figura, do tej pory niedźwiedzie nie atakowały ludzi, a ataki na zwierzęta zdarzały się rzadko. Naruszały jedynie pasieki poszukując miodu.
Natomiast rysi w Beskidach Śląskim, Małym i Żywieckim jest ponad dwadzieścia. - To dobry dla nich teren, jest dużo dolin i podszytów leśnych - mówi pan Michał.
Dodajmy, że wszystkie trzy gatunki drapieżnych - wilki, niedźwiedzie oraz rysie są pod ochroną.
Zobaczcie film - w rolach głównych rysie na Rysiance.