Zapadł wyrok w głośnej sprawie sprzed kilku miesięcy.
W minioną środę (23 października) Sąd Rejonowy wydał wyrok w sprawie znieważenia Pomnika Żołnierzy Wyklętych w Milówce. Przypomnijmy, co takiego się wydarzyło.
Policjanci z komisariatu w Rajczy informację o znieważeniu pomnika w Milówce otrzymali 2 marca br. Gdy pojechali na miejsce potwierdzili zgłoszenie. Pomnik oblany był czerwoną farbą. Obelisk poświęcony jest żołnierzom NSZ z oddziału Antoniego Bieguna „Sztubaka”, którzy po II wojnie działali w zgrupowaniu Henryka Flamego „Bartka”, walcząc na Żywiecczyźnie z władzą komunistyczną. Policjanci wykonali oględziny miejsca zabezpieczając ślady i przedmioty, które mogły mieć związek ze zdarzeniem. Od czego czasu intensywnie pracowali nad sprawą. Sprawdzali każdy ślad, informację, analizowali zebrany w sprawie materiał. Dzięki tym czynnościom ustalili, że sprawcą znieważenia jest 49-letni Mirosław D., mieszkaniec powiatu żywieckiego. Mężczyzna został zatrzymany 28 marca. Usłyszał zarzut. Prokurator objął go policyjnym dozorem. Straty oszacowano na 1,2 tys. zł. Groziło mu nawet 5 lat więzienia.
Po wyroku
Żywiecki sąd werdykt wydał w miniona środę. Uznał, że 49-letni Mirosław D. znieważył stojący w Milówce pomnik poświęcony żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych, ale warunkowo umorzył sprawę na próbę trwającą rok. Sprawca ma naprawić szkodę. Wyrok nie jest prawomocny, a prokuratura nie wyklucza odwołania.
Podczas procesu odbyła się tylko jedna rozprawa. W jej trakcie Mirosław D. przyznał się do winy i przeprosił żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Sprawca odmówił składania wyjaśnień, a w sądzie odczytano jego zeznania, składane w prokuraturze. Wynika z nich, że Mirosław D. nie chciał „zniszczyć pomnika, a jedynie wyrazić pogląd, nie tylko swój, ale i znaczniej części społeczności okolicznych gmin”. Twierdził, że nie należy bezkrytycznie podchodzić do działań żołnierzy NSZ, którzy mają na koncie szereg niegodnych czynów.
Portal niezalezna.pl podaje, że przeprosin nie przyjął Wladysław Sanetra ze Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy NSZ VII okręgu śląskiego, twierdząc że to kłamstwa.