Jak już pisaliśmy, Polska otwiera granice, jednak nie otwierają dla nas swojego terenu Słowacy. W związku ze zmianą sytuacji międzynarodowej, nasi dosłowni południowi sąsiedzi przypominają o zagrożeniach w kontaktach z Polakami. Na stronie społecznościowej Oravskiej Polhory, zlokalizowanej tuż za granicą w Korbielowie, umieszczono ostrzeżenie Wojewódzkiego Urzędu Zdrowia Publicznego. Przypomina się w niej, że polscy sprzedawcy nie mogą zbywać swoich towarów na Słowacji. Urząd podkreśla, że to nie brak rekomendacji, a obowiązująca decyzja. Polska nie jest według Słowaków krajem bezpiecznym, taki handel będzie zgłaszany policji. Tak samo rzecz się tyczy handlu obwoźnego, natomiast nie dotyczy Polaków zamieszkałych na Słowacji lub tam prowadzących działalność. Ostrzeżenie kończy się dosyć mocnym stwierdzeniem, że "Polscy sprzedawcy stanowią zagrożenie dla ludności". Całość apelu można znaleźć TUTAJ.https://www.facebook.com/photo.php?fbid=957017231396427&set=a.166120583819433&type=3&theater
Niemal jednocześnie druhowie z OSP Laliki prezentują zdjęcia i informują, że na przejściu granicznym w Zwardoniu funkcjonuje ruch tylko obywateli Słowacji.
Na bliskich nam przejściach granicznych z Czechami sytuacja również nie wygląda tak różowo, jak wynikałoby to w wcześniejszych oficjalnych zapowiedzi. Czesi zapowiadają wyrywkowe kontrole dla wszystkich jeszcze po 15 czerwca, natomiast mieszkańcy województwa śląskiego muszą na granicy przedstawić aktualny negatywny wynik testów na covid-19.
Zdjęcie w galerii: OSP Laliki.