Nie będzie to tekst o tym, jak to w naszym żywieckim powiecie jest beznadziejnie. Bo jest lepiej, niż rok wcześniej. Jak co roku żywiecki „sanepid” podsumował stan sanitarny Żywiecczyzny. Jednym spośród wielu przedstawionych danych jest zachorowalność na najpoważniejsze choroby, przenoszone drogą płciową.

Wydawać by się mogło, że choroby takie jak kiła, na które w ubiegłych wiekach dosyć masowo chorowano i umierano, naszych czasów już nie dotyczą, chyba że Afryki, gdzie wciąż występuje. Jednak zgłoszone do Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Żywcu zachorowania były przypadkami kiły. Jedno z nich zdiagnozowano jako kiłę wczesną – przypadek ten wymagał leczenia szpitalnego. Ogólnie można powiedzieć, że w tym temacie było w 2016 roku lepiej, niż rok wcześniej: zarejestrowane zostały dwa przypadki zachorowań, o 3 mniej niż w roku poprzednim.
W 2016 r. nie zarejestrowano żadnego zachorowania na rzeżączkę
oraz na inne choroby przenoszone drogą płciową wywołane przez Chlamydie.
Warto dodać, że od kilku lat w Polsce wzrasta liczba zachorowań na kiłę. Liczba odnotowanych przypadków wzrosła prawie dwukrotnie, a część z zakażonych leczy się na własną rękę, kupując antybiotyki przez internet, więc liczby moga byc nieprecyzyjne. Statystyki podają, że w 2000 roku na 100 tysięcy Polaków chorych na kiłę było 2,5. Teraz jest ich 4,2.
Kiła to choroba weneryczna wywołana przez krętka bladego. Nieleczona prowadzi do uszkodzenia układu nerwowego, utraty wzroku, zaburzeń psychicznych, uszkodzenia układu krążenia, kości, stawów, a także do śmierci.