Ze zgłoszenia wynikało, że w masywie Babiej Góry pomocy potrzebowała turystka, która miała problemy z poruszaniem się. Jak się okazało, para studentów szła na Babią Górę od strony słowackiej w większej grupie, ale rozdzielili się po drodze. Zgubili szlak i ostatecznie na szczyt "Babiej" para dotarła po zmroki. Dodatkowo wyczerpały im się baterie w latarkach.
" Kobieta po zabezpieczeniu termicznym, podaniu ciepłych napojów, została przekazana w dobrym stanie do schroniska na Markowych Szczawinach. Działania zakończono o 2 w nocy." - czytamy w informacji GOPR Beskidy.