Rada Rodziców działająca przy Szkole Podstawowej nr 3 w Żywcu zbiera podpisy pod petycją, która skierowana będzie do Burmistrza Miasta Żywca. Dotyczy zapewnienia bezpłatnego i dostosowanego godzinowo transportu dla dzieci objętych obowiązkiem szkolnym w mieście Żywiec.

Daleka droga do szkoły
W przypadku szkoły nr 3 istotnym powodem stała się likwidacja szkoły w Kolebach. Dzieci z tej drugiej zostały odgórnie przeniesione właśnie do „Trójki” i muszą przebywać codziennie odległość dłuższą niż 3 km, powyżej której gmina ma zapewnić transport.
- Nie każde też ma rower, a nawet jeśli ma, to jazda po drogach tej okolicy nie jest bezpieczna. Jeżeli zaś dziecko przywożą rodzice, przed szkołą robi się straszny tłok, nie ma tam miejsca na parkowanie takiej liczby samochodów. Dla ekologii też to nie jest dobre – powiedziała przedstawicielka Rady Rodziców Sylwia Sas – Jasicka.
Pomysłodawcy petycji powołują się na ustawowy obowiązek gminy, zapewnienia bezpłatnego transportu do i ze szkoły oraz opieki w tym czasie. Wynika on z prawa oświatowego.
Problem jest dwojaki
Obecnie, na terenie całego miasta Żywca, nie funkcjonuje specjalny transport, a uczniowie muszą płacić za przejazd d. Jak się okazuje, może to być kłopot nie tylko natury czysto materialnej.
- Było kilka przypadków dosyć przykrych dla dzieci, kiedy na przykład zagapiły się w rozmowie i autobus wywiózł je gdzieś daleko, albo nie miały ważnego biletu. W takim przypadku konduktor nie traktował ich jak dosyć małe dzieci, tylko wywożone były gdzieś daleko. Wszystko to wiązało się dla takiego dziecka z traumą – mówi Sas – Jasicka.
Nieco mniejszym kłopot był przed wakacjami. Wtedy wprawdzie nie było takich darmowych przejazdów, ale przynajmniej rozkład jazdy MZK lepiej dostosowany był do rozkładu lekcyjnego w SP nr 3.
- Od nowego roku szkolnego, zgodnie z nowymi regulacjami, wydłużono przerwy w szkołach. W związku z tym dzieci w „Trójce” kończą zajęcia później, w czasie niezsynchronizowanym z odjazdami autobusów w kierunku Koleb czy Kocurowa. Muszą czekać w szkole 1,5 godz. albo narażać się na ryzyko, o którym mówiłam wcześniej. Rozwiązanie tego punktu też uznajemy za kluczowe - dodaje nasza rozmówczyni.
Podpisy pod petycją zbierane będą do końca tygodnia, potem apel przekazany zostanie burmistrzowi Szlagorowi. Inicjatorzy mają nadzieję, że uda się rozwiązać tę kwestię dla całego miasta, nie tylko okolic Sporysza.
- Petycję zorganizowaliśmy jako rodzice uczniów ze szkoły nr 3, ale chcemy, żeby te rozwiązania były wprowadzone również dla uczniów innych szkół. Dlaczego nie, skoro tak jest w innych miastach? Postanowiliśmy się ruszyć, żeby coś zmienić. Żeby było dobrze – kwituje Sylwia Sas – Jasicka.