Na koncie ma tytuły: mistrza i wicemistrza świata, a jutro powalczy w rozgrywanych w Żywcu XVI Ogólnopolskich Integracyjnych Zawodach w Wyciskaniu Sztangi Leżąc. Przeczytajcie, jak Dawid Lange postrzega ten sport.

Michał Cichy: Już w sobotę w żywieckim "Mechaniku" integracyjne zawody w wyciskaniu sztangi leżąc. Podobno początek dłuższej serii?
Dawid Lange: Tak. W sobotę to nasza sekcja Stowarzyszenia Eurobeskidy z Łodygowic organizuje te zawody. Można powiedzieć, że to jest taka rozgrzewka przed Mistrzostwami Polski Osób Niepełnosprawnych, które będą 4 kwietnia. Po nich pojedziemy prawdopodobnie na Węgry, do Egeru, gdzie odbędzie się Puchar Świata. W nim przydałoby się zająć dobrą lokatę, żeby uzyskać kwalifikację olimpijską na paraolimpiadę, która odbędzie się we wrześniu 2020 roku w Pekinie.
MC: Jaka według Ciebie jest opinia o zawodach w Żywcu?
DL: To są mistrzostwa Śląska, ale ogólnopolskie. Ja traktuję je jako etap przygotowań do do następnych turniejów, inni może to inaczej odbierają. Teraz będzie już któryś rocznik, może 100 zawodników się zjawi. Małymi kroczkami do przodu, tak działają Eurobeskidy w tym temacie. Zaczynały od jednej ławeczki i paru zawodników na zawodach, a teraz, z roku na rok, ta impreza się robi coraz większa. Wyraźnie się rozrasta. Jest miła atmosfera, fajne nagrody, to wszystko przyciąga ludzi. Nie są to zawody jakieś na odwal się, żeby tylko były. Zabezpieczone jest wszystko. Można sobie nocleg zapewnić,zapewnione wyżywienie, wszystko jest załatwione.
MC: Ważny rozruch przed najważniejszym w sezonie Pucharem Świata?
DL: Dla mnie tak, jeśli uda się wywalczyć kwalifikację. Jak się nie uda, będą kolejne zawody, w Kazachstanie. To już turniej rangi Mistrzostw Świata. Oczywiście będzie tam trudniej złapać kwalifikację, bo zjadą się najsilniejsi niepełnosprawni.
MC: Od jak dawna uprawiasz wyciskanie sztangi leżąc?
DL: Podnoszenie ciężarów to dwa lata. Wcześniej zajmowałem się kulturystyką. Wziąłem się za ciężary i szukałem sekcji. Najbliższa była w Łodygowicach. Zapisałem się i tam wzięli mnie pod swoje skrzydła: trener Wiesław Grabski i trener Stanisław Mirocha. Odkryli moje zdolności do wyciskania i tak się to zaczęło.
MC: Co daje ten sport?
DL: Dla mnie to odskocznia od świata niepełnosprawności. Uprawiając go nie czuje się barier. Wchodzi się w innych świat i nabiera umiejętności, które można rozwijać. Niepełnosprawni za dużo nie mają do roboty, tak szczerze mówiąc. Zamiast siedzieć w domu i patrzeć w okno jest możliwość rozwijania, spełniania swoich marzeń i osiągania celów. To nie tylko lokalne zawody, można w ten sposób wędrować po całym świecie, jak się jest dobrym.
MC: Ile czasu pochłaniają treningi?
DL: Oficjalnie mamy trzy treningi tygodniowo, z trenerem. Zajmują około trzech godzin. Jeśli mam luz między treningami, mam też w domu siłownię, gdzie też trenuję sam. Nie, nie sam, z pomocą narzeczonej. Przy dużych ciężarach musi mnie zaasekurować. Czasami braknie siły żeby podnieść, może sztanga przygnieść. Ale tak to trzy razy w tygodniu trenujemy na Siłowni Aqua w Bielsku-Białej.
MC: Składamy zatem życzenia powodzenia na sobotę i następne weekendy ze startami.
DL: Dziękuję.
Dawid Lange ma 31 lat, mieszka w Jeleśni. Poruszający się a wózku inwalidzkim zawodnik sportu siłowego niepełnosprawnych w czerwcu ubiegłego roku został wicemistrzem Europy federacji WUAP (zawody bez podziału na pełnosprawnych i niepełnosprawnych), natomiast w grudniu wywalczył tytuł mistrza świata federacji WPA.
Jego karierę sportową można wesprzeć finansowo, za pośrednictwem Fundacji Avalon. Numer konta fundacji to 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001. W tytule przelewu należy wpisać LANGE 5139.