Z procederem, wobec którego można długo mnożyć epitety, można się niestety zetknąć w beskidzkich schroniskach.

W nocy z soboty na niedzielę w schroniskach na Hali Rysiance i Hali Lipowskiej złodzieje skradli łącznie 6 par butów. W tym drugim schronisku było to też obuwie dziecięce. Buty zostawiane były w szafkach „suszarkach” przy wejściu. Proceder tej jest ze wszech miar godny nagany pod każdym względem, ale zwłaszcza teraz, przy zimowych warunkach, panujących w górach, kiedy to nie każde zamienne obuwie nada się do bezpiecznej dla zdrowia drogi powrotnej. Nasze buty do górskich wędrówek są coraz droższe. Wygląda na to, że należy ich szczególnie pilnować.