Kilka tygodni temu publikowaliśmy refleksje Czytelniczki na temat porządku w Parku Żywieckim, które podparte były zapytaniami do włodarza miasta, w związku z widocznym wtedy dużym zaśmieceniem tej części Żywca.
O sprawie pisaliśmy TUTAJ. Po sugestiach Czytelniczki, nasza redakcja zwróciła się z jej pytaniami do burmistrza A. Szlagora o to, czy władze miejskie zamierzają przedsięwziąć jakieś dodatkowe kroki w tym temacie oraz co z powalonymi drzewami i płotem po silnych wiatrach z ostatnich miesięcy.
- Cały czas pracujemy nad tym, by zmniejszać skutki zaśmiecania i dewastacji w różnych rejonach miasta. Niedawno na przykład zdewastowana została wiata przystankowa przy ulicy Tetmajera obok nowego Przedszkola nr 1. Ciężko w takiej sytuacji znaleźć odpowiednie słowa, których należałoby użyć w stosunku do osób, które dopuściły się tego aktu wandalizmu. Sprawą zajmuje się policja, mam nadzieję, że sprawcy zostaną ustaleni i poniosą odpowiednie konsekwencje. Niestety nie da się postawić policjanta czy strażnika miejskiego na każdym rogu, by uniknąć dewastacji. Myślę, że pomocnym działaniem w walce z wandalizmem jest ciągła rozbudowa sieci monitoringu miejskiego. Co do zaśmiecenia. Niepojętym jest wyrzucanie śmieci przez ludzi, którzy za odbiór śmieci co miesiąc płacą. Brak w tym jakiejkolwiek logiki. W ostatnim czasie zatrudniłem dodatkowe osoby do sprzątania miasta. Myślę, że dzięki temu będzie czyściej. Mam jednak cały czas smutną refleksję, że my będziemy likwidować skutek, a nie przyczynę - mówi Antoni Szlagor.
Jak dodaje burmistrz, wykonane już zostały w parku prace, związane z likwidacją szkód po przejściu wiosennych wichur.