Beskidzka Grupa GOPR została w piątek przed godz. 19.00 powiadomiona o kłopotach, jakie mają turyści na niebieskim szlaku turystycznym, prowadzącym ze Zwardonia na Baranią Górę.

Zgłaszająca poinformowała, że jej syn z przyjaciółką jest w okolicy Gańczorki, na niebieskim szlaku. Syn choruje na cukrzycę, zespół stopy cukrzycowej i miażdżycę. Kobieta podała nr telefonu do partnerki ratowanego. Podczas wywiadu ustalono, że mężczyzna zmierzył sobie poziom cukru (50) dostał słodycze, ma dreszcze i nie może się poruszać. Czuje się bardzo słabo, jest problem z komunikowaniem się z nim. GOPR--owcy polecili zabezpieczenie termiczne, obserwację i kontakt telefoniczny z ratownikami co 15 minut.
O godz. 19.00 z Centralnej Stacji Ratowniczej w Szczyrku wyjechał zespół ratowników samochodem GOPR. Powiadomiono kierownika sekcji Cieszyn o podjętych działaniach oraz najbliżej mieszkającego ratownika z Istebnej. Po 50 minutach na miejsce dotarł pierwszy patrol ratowników quadem, od strony Przysłopu. Od strony Przełęczy Koniakowskiej natomiast przybyli ratownicy z CSR z noszami KONG, po czym nastąpiła ewakuacja ratowanego w noszach do miejsca pozostawienia samochodu GOPR i transport do Koniakowa. W Istebnej, około godz. 21.00 przekazano go Zespołowi Ratownictwa Medycznego z Istebnej.
Zdjęcia: GOPR Beskidy FB.