W najbliższy piątek, 9 sierpnia o godz. 20.15, na ekranie Kina Janosik będzie można zobaczyć i usłyszeć niezwykły koncert.

Pięć lat temu, w Teatrze Wielkim w Warszawie, brytyjska wokalistka triphopowej formacji Portishead, Beth Gibbons zaśpiewała po polsku „Symfonię Pieśni Żałosnych" Henryka Mikołaja Góreckiego. Oprawę muzyczną zapewniła Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia pod dyrekcją Krzysztofa Pendereckiego.
Dwa muzyczne światy, które przyniosły nieoczekiwany i zaskakujący efekt. Występ Beth u boku mistrza Pendereckiego został okrzyknięty triumfem i przyjęty owacją na stojąco. Wokalistka musiała stawić czoła bardzo trudnym wyzwaniom: poznania oryginalnego tekstu, nie znając wcześniej języka oraz zmieniając swój naturalny kontralt na sopran.
Próby odbyły się w NOSPR w Katowicach, pod kierownictwem Krzysztofa Pendereckiego. Aby przygotować wizualne tło dla spektaklu, Beth skorzystała z pomocy wieloletniego współpracownika, artysty Johna Mintona, który stworzył serię punktów centralnych: ściany porostów; niekończący się korytarz; falisty płomień świec.
III Symfonia „Symfonia pieśni żałosnych" to utwór, który przyniósł Henrykowi Mikołajowi Góreckiemu niespotykaną w świecie muzyki współczesnej popularność, choć ta przyszła dopiero w kilkanaście lat po skomponowaniu dzieła.
W ukończonym w 1976 roku utworze prostota materiału muzycznego połączona z żarliwością ekspresji stworzyły pełną duchowości atmosferę, w kręgu muzyki polskiej porównywalną jedynie ze Stabat Mater Karola Szymanowskiego – utworu, który był zresztą Góreckiemu niezwykle bliski.
Niemal godzinna symfonia składa się z trzech części, nazwanych przez kompozytora „pieśniami żałosnymi". Wszystkie odnoszą się do tematu matki cierpiącej po śmierci dziecka (w części drugiej temat ten zostaje niejako odwrócony – to dziecko próbuje pocieszyć matkę) – kompozytor sięgnął tu po archetypiczny symbol, ściśle związany z wojennymi traumami XX wieku, a jednocześnie temat, ze względu na doświadczenia dzieciństwa, bliski jemu samemu.
Niezwykłość dzieła oddaje fakt, że sam kompozytor mówił – wbrew obiegowym opiniom – o "III Symfonii", jako swym „najbardziej awangardowym utworze".
Teraz tę niezwykłą, zaangażowaną emocjonalnie interpretację tego dzieła można usłyszeć i obejrzeć w Kinie Janosik. Retransmisja koncertu tylko w piątek 9 sierpnia, 20:15. Bilety 17 zł, ulgowy 15 zł.