Artysta z Żywiecczyzny stał się jednym z symboli zamieszania wokół często wysokich dotacji Ministerstwa Kultury, które ogłoszone zostały wczoraj. A dziś?

Sobota
Ministerstwo Kultury przyznało 400 mln zł z Funduszu Wsparcia Kultury. Chodzi o wsparcie po stratach poniesionych na skutek zakazów i ograniczeń, związanych z epidemią. Resort użył algorytmu, który sprawił, że artyści – celebryci dostali tyle samo pieniędzy (albo niewiele mniej) co instytucje kultury, które zatrudniają dziesiątki pracowników.
"O tym, kto dostał wsparcie, nie decydowały sympatie, rodzaj uprawianej sztuki, ale algorytm pokazujący kto stracił przychody w wyniku pandemii. To nie są pieniądze dla jednej osoby, ale dla całych zespołów ludzi, którzy z dnia na dzień stracili środki do życia." - pisał wczoraj na twitterze minister kultury Piotr Gliński.
Kwoty przyznawane były w odniesieniu do tego, o ile dany artysta osiągnął mniejszy przychód względem roku poprzedniego. W praktyce metoda przyznawania środków doprowadziła do tego, że jeśli popularny piosenkarz zarabiał setki tysięcy złotych jako jednoosobowa działalność gospodarcza, dostał większą dotację niż teatr, który zatrudnia 30 osób, gdyż teatr generował mniejsze przychody?
Wysokie dotacje otrzymali więc wykonawcy disco polo, czy raperzy. Na drugim biegunie rzeczywiście znalazły się teatry i tym podobne instytucje. Do tej pierwszej grupy zakwalifikowana została Spółka Golec Fabryka, zarządzana przez Pawła Golca, której przypadło blisko 1,9 mln zł. To jedna z najwyższych kwot. Golec stał się przywoływanym w mediach symbolem tego segmentu. Oto przykładowy podział:
-Opera Bałtycka w Gdańsku 709.600,
-Opera w Krakowie 1.306.972,
-PZLPiT "Mazowsze" 1.400.000,
-Teatr Dramatyczny w Warszawie 1.450.000,
-Teatr W. Horzycy w Toruniu 334.687,
-Teatr Wielki w Poznaniu 1.211.749,
-Golec uOrkiestra - 1.894.670.
Nie pierwszy to ostatnio raz, kiedy Golcowie otrzymują od obecnej władzy wysoką dotację. Warto jednak dodać, że wczoraj wysoka kwota pieniężna została też przyznana na teatry Krystynie Jandzie, która nie słynie z pozytywnego stosunku do Prawa i Sprawiedliwości. Z wzajemnością oczywiście,
Fala komentarzy
System przyznawania pieniędzy oraz wysokość kwot od wczoraj były krytykowane przez internautów , media, a często nawet samych artystów. Jak stwierdzano ogólnie, ci, którym się zawsze wiodło, teraz powiodło się tym bardziej. Najmocniejszy był chyba głos Kazika Staszewskiego:
"Nie nam oceniać kto z nich jest w tak tragicznej sytuacji by rząd o taką zapomogę prosić. Jeśli nie widzą w tym jakiejkolwiek niestosowności to niech biorą jak dają.
My nie prosiliśmy chociaż sytuacja w Kulcie daleka jest od choćby różowej. Niektórzy koledzy już zarabiają w inny sposób dzieląc swój czas na pracę i próby. Właściwie wróciliśmy do czasów gdy zaczynaliśmy. Jednak od tych....( z trudnością powstrzymujemy się od użycia wulgaryzmu) nic nie chcemy." - napisał lider Kultu na swojej stronie społecznościowej zespołu.
Staszewski zauważył też, że obecnie rząd ma znacznie istotniejsze kierunki, w których powinny podążyć publiczne środki, jak na przykład służba zdrowia i niskie uposażenia jej pracowników w tym szczególnym czasie.
Niedziela
Niedzielne popołudnie 15 listopada przyniosło następujący komunikat ministra Glińskiego:
"Szanowni Państwo, zamiast projektu ustawy antycelebryckiej zdecydowaliśmy wstrzymać wypłaty FWK do czasu pilnego wyjaśnienia wszelkich wątpliwości. Instytucje i przedsiębiorcy kultury czekają na to wsparcie. Wkrótce stosowny komunikat."