Żołnierze, którzy w październiku składali wojskową przysięgę, przyjechali na weekend do Gliwic, by rozpocząć szkolenie rotacyjne. Po szkoleniu stricte wojskowym był czas na szkolenie z pomocy cywilom. Blisko 300 żołnierzy WOT uczyło się pomocy w czasie wypadku drogowego, utraty przytomności, czy też jak uratować osobę tonącą. Instruktorami byli nie tylko żołnierze, ale i strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej oraz Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- W sytuacji gdy zagrożone jest ludzkie życie trzeba się wykazać wielkim opanowaniem i wiedzieć co robić – przyznaje szeregowy Maciej Ciepiel uczestniczący w szkoleniu.
Jak dodają jego koledzy, tego typu szkolenie powinno odbywać się często, by konkretne nawyki weszły w krew i pamięć mięśniową.
- Dzięki temu nawet silnym stresie będziemy mogli zareagować – podkreślają śląscy terytorialsi.
Gdy zapadł zmrok, żołnierze z mapami i kompasami wyruszyli do lasu, by tam poznać podstawowe zasady przetrwania. Docierając do kolejnych punktów, których współrzędne otrzymywali od dowódcy, dowiadywali się po kolei między innymi, jak rozpalić ogień, czy też zdobyć wodę. Całą trasę pokonywali w ciemności – czerwone światło czołówki zapalali tylko po to, by sprawdzić na mapie cel i swoją pozycję.
Następne szkolenia rotacyjne odbędą się w grudniu.