22-go września minęło 79 lat od „brutalnych wysiedleń z Żywiecczyzny” jak pisał w książce „Prawda o von dem Bachu” prof. Władysław Bartoszewski. Oryginalne spojrzenie na ten temat w 2016 roku przedstawił Szymon J. Wróble w filmie „Z domu…”. Ten obraz najpierw pokazywany były w kinach lokalnych, oraz na festiwalach, następnie trafił na ekrany TVP Kultury, a teraz Szymon zdecydowała się bezpłatnie udostępnić go w serwisie YouTube.
- Minęły już trzy lata od premiery tego ważnego dla mnie filmu, ale mimo upływu czasu często dostawałem pytania dotyczące możliwości obejrzenia go, lub wyświetlenia na lekcji w szkole. W tym roku postanowiłem dać za darmo taką możliwość każdemu, kto ma na to ochotę. Film znalazł się na serwisie YouTube, łatwo można go wyszukać. Mam nadzieję, że trafi do jak najszerszego grona, podobnie jak projekt nad którym teraz pracuje, a który ukażę się najprawdopodobniej w kwietniu przyszłego roku.- mówi Szymon J. Wróbel
Link do filmu: https://youtu.be/hFBHjcvTGmc
Film Z domu... to niezależny dokument przybliżający historię "Aktion Saybusch", czyli jednej z największych akcji wysiedleńczych w historii II wojny światowej. Kierował nią Erich von dem Bach-Zelewski, odpowiedzialny później za tłumienie Powstania Warszawskiego. Operacja ta przeprowadzona była przez wojska niemieckie i hitlerowską policję w czasie okupacji Polski. Akcja polegała na wysiedleniu od 20 do 50 tys. mieszkańców powiatu żywieckiego na tereny Generalnego Gubernatorstwa i wprowadzeniu na ich miejsce osadników niemieckich. Ten film ma być opowieścią o dramacie, jaki przeżyli mieszkańcy Żywiecczyzny, o nadziei, ale przede wszystkim o aktualnych do dnia dzisiejszego synonimach domu. Film zrealizowany bez archiwalnych zdjęć z muzyką która zaskakuje. Informacje o projekcie można śledzić na profilu www.facebook.com/filmzdomu .
Muzykę do filmu stworzył projekt Continuum, czyli Maciej Szymonowicz, Katarzyna Dyga-Szymonowicz i Szymon Padoł, a plakat do filmu został stworzony przez jednego ze współczesnych kontynuatorów Szkoły Polskiego Plakatu, Sebastiana Kubicę.
