Wciąż nie widać prac remontowych na moście w Żywcu Sporyszu nad Koszarawą. Kierowcy tracą cierpliwość, bo umowa na naprawę mostu została podpisana w kwietniu i prace miały sie rozpocząć po objęciu przez wykonawcę placu budowy.

Robotników widywano tam sporadycznie, a jedynym póki co widocznym dowodem na rozpoczęcie prac jest ustawienie obok mostu baraku dla robotników oraz przenośnej ubikacji. To tyle. Co sie dzieje?
- Remont mostu polegać będzie na wzmocnieniu konstrukcji przez wprowadzenie dodatkowych stalowych łuków - mówi Ryszard Pacer, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach. Jak informuje nasz rozmówca, obecnie łuki budowane są w wytwórni konstrukcji stalowych. - Wkrótce zostaną ukończone, przewiezione i zainstalowane w konstrukcji mostu - podkreśla rzecznik.
Poza tym naprawa mostu ma objąć również m.in. wymianę nawierzchni jezdni i naprawę balustrad. Całość robót prowadzona będzie przy wprowadzonym tu dwa lata temu ruchu wahadłowym. - Umowa z wykonawcą przewiduje, że ruch w obu kierunkach zostanie przywrócony na moście w drugiej połowie sierpnia br. - tłumaczy Ryszard Pacer i dodaje, że remont potrwać ma do końca listopada br. Przewidywany koszt inwestycji wynosi ponad 880 tys. zł.
Przypomnimy, że most na Koszarawie w Sporyszu powstał około 1935 r. Miał 20 ton nośności i niespełna 6 metrów szerokości. W 1989 r. ówczesny zarządca tej drogi, czyli krakowska Dyrekcja Okręgowa Dróg Publicznych przebudował płytę mostu poszerzając obiekt do 10 metrów.
- Podejmowana obecnie przebudowa sprawi, że most będzie miał nośność umożliwiającą przejazd najcięższych pojazdów dopuszczonych do ruchu - podsumowuje Ryszard Pacer.