Mieszkanka Kamesznicy cierpi na stwardnienie boczne zanikowe (SLA). Potrzebuje naszej pomocy.

"Moja córeczka boi się słów “choroba” i “śmierć”, bo wie, że dotyczą mnie. Wie, że jestem chora i kiedy jadziemy razem tramwajem, mocniej chwyta mnie za rękę, bo boi się, że upadnę. Patrycja widziała już kilka razy, jak nagle tracę równowagę.
Cierpię na stwardnienie boczne zanikowe (SLA) - chorobę, która zabiera mi sprawność. Chcę zrobić wszystko, by być z Patrycją jak najdłużej. Do tego jednak potrzebna jest intensywna i – niestety – bardzo droga rehabilitacja...
Przed chorobą byłam opiekunką osób chorych i niepełnosprawnych. Nigdy nie przypuszczałam, że za kilka lat sama zachoruje. Ci ludzie przecież mnie potrzebowali. Nie mogłam tak po prostu zachorować i z dnia na dzień ich zostawić. W domu opieki społecznej byłam czasem jak matka - karmiłam, głaskałam po głowie, przebierałam, słuchałam historii. Zdarzało się, że stawiałam pierwsze kroki z osobami po wypadkach. Teraz sama potrzebuję pomocy przy chodzeniu..." - wyznaje Grażyna Witos.
Chce podjąć wszelkie możliwe działania, które pozwolą jej utrzymać dotychczasową sprawność. By mogła być jak najdłużej dla córeczki. Aby tak się stało, potrzebna jest stała rehabilitacja prowadzona przez wykwalifikowanego terapeutę.
"Niestety służba zdrowia w ramach POZ nie daje możliwości rehabilitacji w takim wymiarze, jaki byłby konieczny do – chociażby – utrzymania obecnego stanu. Już raz dobrzy ludzi pomogli mi kontynuować rehabilitację. Dzięki niej mogę jeszcze z Wami być, spotkać się, rozmawiać. Mogę spędzać czas z moją córką i rodziną... Niestety oszczędności znowu się wyczerpują..."
Rehabilitację mieszkanki Kamesznicy może wesprzeć za pomocą portalu crowfoundingowego siepomaga.pl. Link do zbiórki znajdziecie TUTAJ.
Można odwiedzić też grupę portalu Facebook, z giełdą na rzecz pani Grażyny: