W poniedziałek ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR prowadzili poszukiwania 49-letniego mieszkańca Czechowic-Dziedzic, który zaginął, a najprawdopodobniej udał się w góry, w okolicy Bielska-Białej. Na wniosek policji zaprzestano poszukiwań, ale nie był to koniec sprawy.
Ze względu na brak możliwości precyzyjnego określenia miejsca, w którym po raz ostatni był widziany, zdecydowano o przeszukaniu trzech rejonów: Wapienicy, Szyndzielni i Dębowca oraz Cygańskiego Lasu i Koziej Góry. Sektory sprawdzane były przez patrole zmotoryzowane oraz piesze. Aby zwiększyć skuteczność poszukiwań, wskazany rejon z powietrza patrolował ratownik GOPR na pokładzie śmigłowca HELIPOLAND.com. Poszukiwania decyzją policji zostały zawieszone w godzinach wieczornych w poniedziałek. Uczestniczyło w nich 26 ratowników GOPR, oddziały Policji, PSP Bielsko-Biała oraz SGPR Jastrzębie Zdrój.
Tragiczne odkrycie
Działania wznowiono wczoraj. Szczegółowa analiza monitoringu Miejskiego Zakładu Komunikacji w Bielsku-Białej pozwoliła bowiem określić numer linii oraz miejsce, z którego mężczyzna wysiadł z autobusu.
"Rejon działań został zawężony do terenów górskich Doliny Wapienicy. Obszar został podzielony na sektory, które przeszukiwali ratownicy metodą szybkich trójek. W jeden z nich, oznaczony jako priorytet, udał się zespół ratownik GOPR + pies: Gaja pod opieką Aleksandra Karkoszki. Na północnych stokach Palenicy to właśnie Gaja odnalazła zwłoki mężczyzny. Dalsze czynności przejęła Policja." - informuje Grupa Beskidzka GOPR.
Prowadzone jest dochodzenie w celu ustalenia przyczyn zgonu mężczyzny, O ich wynikach będziemy informować.