Łatwo zauważyć i widać to nie od wczoraj, że coraz większa liczba obcokrajowców pojawia się na naszych ulicach, w szczególności obywateli Ukrainy. Ich obecność związana jest przede wszystkim z zatrudnieniem w naszym mieście i okolicy. Rodzą się pytania, ilu ich rzeczywiście jest i jaki to ma wpływ na polską gospodarkę lub życie codzienne? Przyjrzyjmy się, jakie to liczby i w jakich zawodach obywatele Ukrainy znajdują u nas zatrudnienie.
Przechadzając się wieczorem w okolicach Sporysza i dzielnicy osiedlowej mija się bardzo liczne grupy osób, rozmawiających w języku ukraińskim. Nie tylko tam, w innych częściach miasta oczywiście też. Ile ich rzeczywiście jest? Odpowiedź na takie pytanie nie jest prosta. Należy liczyć się z tym, że wiele osób spoza Polski pracuje – kolokwialnie rzecz biorąc – „na czarno”, a zatrudniające ich oficjalnie firmy strzegą swoich tajemnic. Bazą są zatem dane urzędów pracy: wojewódzkiego i powiatowego, gdzie pracodawcy składają oświadczenia o chęci zatrudnienia osoby zza granicy.
Jakie są warunki zatrudnienia dla potencjalnych pracowników spoza krajów Unii Europejskiej?
Obywatele Ukrainy i nie tylko, podejmujący pracę na terenie Polski powinni posiadać zezwolenie na pracę, wydane przez właściwego wojewodę. Jednakże istnieją też przepisy zwalniające od tego i wówczas obowiązkiem ewentualnego pracodawcy jest zgłoszenie w urzędzie pracy oświadczenia o zamiarze powierzenia wykonywania pracy cudzoziemcowi na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. W takim oświadczeniu pracodawca podaje między innymi czas i charakter zatrudnienia. Jest ono podstawą m.in. do uzyskania wizy pobytowej i zezwolenia na pobyt czasowy w Polsce. Na podstawie takiego dokumentu łączny okres wykonywania pracy nie może przekroczyć 6 miesięcy w ciągu kolejnych 12 miesięcy.
Ile w Żywcu?
W całym ubiegłym roku – 2016 – w Powiatowym Urzędzie Pracy w Żywcu zarejestrowano 2358 oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi. Ponad 95% przypadków dotyczyło obywateli Ukrainy. Do czerwca tego roku zarejestrowano natomiast 1267 oświadczeń.
Jeśli pracodawca jest zainteresowany zatrudnieniem obcokrajowa na okres dłuższy niż 6 miesięcy, powinien złożyć u wojewody wniosek o wydanie zezwolenia na pracę. Taki wniosek składany jest wraz z wydaną przez PUP informacją starosty powiatowego o braku zaspokojenia potrzeb kadrowych w oparciu o rejestr bezrobotnych i poszukujących pracy. Takich informacji żywiecki PUP wydal w ubiegłym roku 110. Różnica pomiędzy tą liczbą a ilością oświadczeń jest znamienna. Świadczy o krótkoterminowym zatrudnianiu obcokrajowców. Trzeba tutaj brać pod uwagę fakt, że część pracodawców w imieniu obcokrajowca złożyła więcej niż jedno oświadczenie w ciągu roku. Nie wszystkim też wydano wizy i nie wszyscy ostatecznie pracę podjęli.
A w minionych latach i w województwie?
Dane Wojewódzkiego Urzędu Pracy potwierdzają, że 96,5% pracujących obcokrajowców na terenie województwa śląskiego to obywatele Ukrainy. W całym śląskim zarejestrowani i pracujący obcokrajowcy to 75,9 tys. osób. Prym tutaj wiedzie – co ciekawe, bo nie np. Katowice, a Bielsko – Biała (miasto i powiat). W tym roku zarejestrowano tam już 11,2 tys. oświadczeń. Dla porównania: w Katowicach 8,5 tys., a w Cieszynie 1,8 tys (dodajmy tez dane za rok ubiegły, było to: Bielsko – Biała 5,2 tys., Katowice 12,5 tys., Cieszyn 2,6 tys.).
Jak kształtuje się dynamika zmian liczbowych w Żywcu, na przestrzeni ostatnich lat? Swego rodzaju boom rozpoczął się, jak wynika z oficjalnych danych, w 2014 roku – 650 zarejestrowanych w PUP w Żywcu oświadczeń. Rok wcześniej było ich zaledwie 71. A potem? Rok 2015 - 1214 oświadczeń, 2016 – 2358.
Trochę statystyki
Prawie 70% zatrudnianych to mężczyźni. Tylko 28% ogółu zatrudnianych obcokrajowców to osoby w przedziale wiekowym 41 – 65 lat, natomiast powyżej tego zakresu lokują się zaledwie pojedyncze przypadki. Największą grupę (40%) stanowią pracownicy niewykwalifikowani (zatrudnieni przy pracach prostych), dalej robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy, pracownicy biurowi (14%), operatorzy i monterzy maszyn. Bardzo rzadko deklarowane są plany zatrudnienia obcokrajowców na stanowiskach kierowniczych i wymagających wyższego wykształcenia.
Zdecydowana większość pracodawców oświadczała, że zamierza zatrudniać w okresie od trzech do sześciu miesięcy (89,1%). Najczęściej pracodawcy oferowali pracę w ramach umowy zlecenia (59,1%).
Nie tylko praca
Z czasowym pobytem obywateli wiąże się oczywiście wiele zjawisk i akcentów życia codziennego, nie związanych tylko z ich pracą. Na kilku domach w Zabłociu można przeczytać ogłoszenie o „wynajmie pokoi Ukraińcom”.
Rzecznik Pasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar stwierdził mniedawno, że w wyniku napływu ludności z innych krajów, w tym z Ukrainy do Polski nastąpił m.in. wzrost zachorowań na żółtaczkę zakaźną - z kilku przypadków w ub. roku do ok. 1200 obecnie.
Znamiennym był też przytaczany niedawno cytat z podręcznika do geografii dla klasy 7 szkoły podstawowej:
„Pozytywne i negatywne skutki wywołuje również napływ cudzoziemców do Polski. Na przykład imigranci z Ukrainy wypełniają luki na rynku pracy. Z drugiej jednak strony osiedlanie się w Polsce ludności o innej religii i kulturze może w przyszłości doprowadzić do napięć obserwowanych w wielu krajach Europy.„
Jak wiadomo nie od dziś, na wszystko, również na migrację zarobkową obywateli Ukrainy, można patrzeć w wielu perspektyw.